Zuza Skrzyńska

Zdrowie po porodzie – badania, suplementy, konsultacje

by Zuza Skrzyńska
zdrowie po porodzie

W tym tekście chciałabym przekazać Ci to, czego być może nie usłyszysz od pracowników służby zdrowia. Po dwóch ciążach i dwóch porodach w Polsce stwierdzam, że opieka nad kobietą po porodzie praktycznie u nas nie istnieje. Zwłaszcza, gdy porówna się ją z opieką nad ciężarną.  Zobacz, czego warto dopilnować, co dobrze jest wiedzieć i na co uważać po porodzie. 

ZALECANA SUPLEMENTACJA 

Jeśli Twój ginekolog nie poinformował Cię o tym w trakcie ciąży, to wiedz, że są konkretne wytyczne Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego, dotyczące suplementacji witamin i mikroelementów w okresie karmienia piersią. Zalecenia te kierowane są do wszystkich kobiet karmiących. W okresie karmienia piersią zmienia się zapotrzebowanie na niektóre składniki.

To warto suplementować:

  • witamina D – 2000IU/dobę, maksymalna dawka lecznicza to 10 000 IU,
  • DHA – od 600 mg, przy znacznych niedoborach 1000 mg,
  • jod – dawka dobowa 200 ug,
  • żelazo – w przypadku ryzyka niedokrwistości, dawka żelaza przyjmowanego w trakcie ciąży może zostać zredukowana.

Dawkowanie żelaza dobrze jest ustalić z ginekologiem. Jest ono zależne m.in. od tego, czy miesiączkujesz, czy straciłaś dużo krwi w okresie okołoporodowym i czy miałaś niedobory żelaza w ciąży. 

Powyższe wytyczne to stanowisko PTG z 2014 roku. Do nowszych się nie dokopałam. Są też zalecenia Polskiego Towarzystwa Gastroenterologii, Histopatologii i Żywienia Dzieci, mówiące o suplementacji w okresie karmienia piersią. To wytyczne z 2016 roku i różnią się nieznacznie od zaleceń PTG:

  • witamina D – 1500 – 2000IU/dobę, do tego suplementacja witaminy D u dziecka,
  • DHA – 200/400-600 mg, w zależności od tego, czy mama karmiąca spożywa ryby morskie raz lub dwa razy w tygodniu, czy też nie (przy niskim spożyciu ryb suplementuje się większą dawkę DHA),
  • jod – 4-6g soli spożywczej jodowanej, w razie niedoborów suplementacja na poziomie 150 µg (dietetyczna potasowa sól kuchenna albo woda jodowana).

KONSULTACJA Z UROFIZJOTERAPEUTĄ

Marzę o tym, by doczekać czasów, w których każda kobieta po porodzie ma refundowaną na NFZ konsultację z urofizjoterapeutą. Nasza kondycja „tam na dole” zawsze jest zachwiana po ciąży. Niezależnie od tego, czy rodziłaś siłami natury, czy przez cesarskie cięcie, przeznacz kasę z pierwszego 500+ na spotkanie z urofizjoterapeutą.

Im szybciej to zrobisz, tym lepiej. Dlaczego? A no dlatego, że w połogu organizm jest wyjątkowo elastyczny. Oznacza to, że postępując odpowiednio można mocno wesprzeć go w regeneracji, a postępując nieodpowiednio można zapewnić sobie nietrzymanie moczu przez długie lata. Nie mówiąc o innych konsekwencjach. 

Ja widziałam się z urofizjoterapeutą na około dwa tygodnie po każdym z porodów. Dostałam bardzo lekkie, ale skuteczne ćwiczenia i zestaw wskazówek, mówiących co robić, a czego nie robić, żeby sobie pomóc w regeneracji. Poznałam metody prawidłowego schylania się, siadania, wstawania, kichania, a nawet robienia dwójeczki.

Miałam sprawdzone rozejście mięśni prostych brzucha, założone taśmy (po pierwszym porodzie) i masaż rozluźniający spięte w ciąży mięśnie. Dowiedziałam się, jak masować bliznę po nacięciu krocza (po pierwszym porodzie) i po Jego pęknięciu (po drugim porodzie). 

PRACA Z BLIZNĄ

Jeśli miałaś cesarskie cięcie, to na spotkaniu z urofizjoterapeutą najpewniej dowiesz się też, jak mobilizować bliznę. Brak pracy z blizną może skutkować wyraźnym dyskomfortem przez wiele miesięcy albo nawet lat. 

Mobilizacja dotyczy też blizny po nacięciu lub pęknięciu krocza. Jeśli nie mobilizujesz blizny, możesz w dłuższej perspektywie czasu czuć ból, uwieranie podczas siadania, kucania, podczas stosunku.

Zaniedbana blizna po cesarce może wiązać się na przykład ze zrostami, zgarbioną sylwetką czy bólami pleców. To tylko niektóre dolegliwości!

BADANIA Z KRWI I STOMATOLOG

W czasie ciąży pierdylion razy badamy mocz i robimy przeróżne badania krwi. Do pełnego obrazu kondycji organizmu po porodzie również potrzebne są takie badania. Nie wiem, czy mówią o tym jakieś specjalne zalecenia, ale mówię Ci o tym ja, mama dwójki dzieci.

W pierwszych tygodniach po porodzie robiłam taki pakiet badań:

  • mocz,
  • morfologia,
  • ferrytyna, żeby określić jaki jest „zapas” żelaza w organizmie i czy nie zbliża się do niedoborów – niedobór żelaza jest jednym z najpopularniejszych niedoborów po porodzie,
  • poziom witaminy D3, żeby dobrać suplementację na odpowiednim poziomie (czasem zalecana dawka to za mało albo za dużo, ja wolę się upewnić co do dawkowania),
  • hormony tarczycy – tsh, ft3, ft4, a jeśli któryś z nich jest poza normą, to dorzucam anty TPO i anty TG, żeby wykluczyć autoimmunologiczne choroby tarczycy, jak na przykład Hashimoto.
Pamiętaj, że po porodzie, niezależnie od tego czy karmisz piersią, czy też nie, możesz leczyć zęby z odpowiednio dobranym znieczuleniem. Możesz, a nawet powinnaś robić profilaktyczny przegląd stanu uzębienia. Ja korzystam też z piaskowania i fluoryzacji. 

POPORODOWE ZAPALENIE TARCZYCY

Badanie hormonów tarczycy jest szczególnie ważne po porodzie i warto zrobić je 2-3 razy w ciągu pierwszego roku bycia mamą. Wtedy właśnie istnieje największe ryzyko wystąpienia poporodowego zapalenia tarczycy. 

U kobiet z grupy ryzyka zaleca się badanie cześciej: w okresie 6 tygodni, 3, 6 i 9 miesięcy po porodzie. Grupa ryzyka, to mamy z przebytym wcześniej poporodowym zapaleniem tarczycy, z cukrzycą typu 1, z podwyższonym mianem przeciwciał anty TPO. Z rodzinnym występowaniem chorób tarczycy. Te, które poroniły, miały lub mają depresję.

Objawy poporodowego zapalenia tarczycy bywają mylone ze skutkami zwykłego zmęczenia albo z dolegliwościami typowymi dla połogu:

  • nerwowość,
  • problemy z koncentracją,
  • obrzęki,
  • wzrost lub utrata masy ciała,
  • drżenie mięśni, przyspieszona akcja serca,
  • nietolerancja zimna,
  • wzmożona potliwość.

Jak przebiega poporodowe zapalenie tarczycy?  Najczęściej występuje przejściowa niedoczynność tarczycy. Rozwija się ona zwykle między drugim a szóstym miesiącem po porodzie i trwa około rok. Może wystąpić też nadczynność tarczycy, której objawy bywają mniej wyraziste. Zazwyczaj rozpoznaje się ją między pierwszym a czwartym miesiącem po porodzie i trwa mniej więcej miesiąc.

USG PIERSI

Tak, w okresie laktacji można, a wręcz trzeba badać piersi! Nie każdy specjalista od USG potrafi odczytać obraz piersi w okresie laktacji, dlatego warto poszukać tego, który się na tym zna. 

Niestety sama spotkałam się z opiniami lekarzy, że USG piersi robi się dopiero po zakończeniu karmienia. Zupełnie, jakby nie można było powiedzieć: „Sorry, ja się na tym nie znam, ale może się pani zbadać u kogoś innego”. Niestety ze względu na takie podejście pracowników służby zdrowia można nie wyłapać w porę zmian nowotworowych.

Niezależnie od tego, czy karmisz piersią czy nie, dobrze żebyś udała się na kontrolne USG piersi po porodzie. Nie warto czekać na guzki czy inne podejrzane zmiany – nie na tym polega profilaktyka. 

OSTEOPATA

Na koniec powiem Ci, że mimo fizjoterapii po porodzie (10 spotkań refundowanych przez NFZ, na które zdobyłam skierowanie po pierwszym porodzie) czułam, że coś jest nie tak. Długo zwalałam bóle głowy, kręgosłupa i utrudniony oddech na stres i przeciążenie związane z opieką nad niemowlakiem.

Poczułam się lepiej dopiero, gdy Certyfikowana Doradczyni Laktacyjna poleciła mi wizytę u osteopaty. Nie tylko rozluźnił napięcia powodujące wymienione wcześniej dolegliwości, ale pomógł mi też pozbyć się uczucia kłucia i pieczenia w dole piersi.

Piszę o tym, bo dla mnie to wielkie odkrycie i być może dla Ciebie też te informacje będą pomocne.

Diagnozowałam się na zastoje, zatkane kanaliki, zakażenia, robiłam USG piersi, posiew z mleka. Po czym okazało się, że dyskomfort w dole piersi jest spowodowany spiętą przeponą, która powodowała ucisk w żebrach, w dole piersi. 

W praktyce czułam to jako ból i kłucie w piersiach, stąd konsultacje z doradczynią laktacyjną i szereg badań. Wyniki oczywiście były w porządku. Osteopata sam wyłapał problem, mimo że w ogóle mu o nim nie wspominałam. Ja zyskałam plus 100 punktów do dobrego samopoczucia w matczynej rzeczywistości. 

SPECJALIŚCI, KTÓRYCH POLECAM

Jeśli jesteś z Krakowa lub okolic, to polecam Ci osoby, które mi bardzo pomogły. To nie żadna płatna współpraca. Po prostu uważam, że dobrych fachowców trzeba polecać. 

  • Urofizjoterapeuta, fizjoterapia po porodzie: Paulina Handzlik, Magdalena Piwowarska z Rodzinnego Centrum Położniczego Koala KLIK.
  • USG piersi: dr Joanna Jędrys z gabinetu Dbaj o Piersi (przy okazji USG tarczycy robi też zwykle USG tarczycy w cenie) KLIK.
  • Osteopata: Karol Piotrowski z Osteomedic KLIK.

Przygotowując ten tekst, korzystałam z informacji zawartych w poniższych artykułach naukowych:

1. Hubalewska-Dydejczyk A. (red.), Lewiński A., Milewicz A., Radowicki S., Poręba R., Karbownik-Lewińska M., Kostecka-Matyja M., Trofimiuk-Müldner M., Pach D., Zygmunt A., Postępowanie w chorobach tarczycy u kobiet w ciąży, Endokrynologia Polska, 2011, 62(4): 362-381.
2. Broniarczyk-Czarniak M. Zaburzenia psychiczne współistniejące z chorobą Hashimoto — przegląd piśmiennictwa. Psychiatria 2017; 14(4): 209-216.
3. https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4227325/

To też może Ci się spodobać

Dodaj komentarz

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie. Zgoda